sobota, 12 października 2013

Wydłubałam.

Coś ostatnio mało się chwalę moimi dokonaniami robótkowymi, faktem jest, że nie poświęcam zbyt wiele czasu temu hobby, ale niedawno skończyłam coś dużego - chustę, którą robiłam w prezencie, dla kogoś, komu zamarzyła się duża, ciepła, "babcina" chusta, a ponieważ fajnie jest spełniać marzenia, to chusta powstała, mam nadzieję, że się podoba i będzie dobrze służyć!
A oto chusta w fazie blokowania - leży na rozłożonej wersalce, ale zdecydowanie wersalka nieco przymała aby całą chustę pomieścić:


Zdjęcie niewybitne, ale robione wieczorem, komórką, no i z bliska - pokój za mały, aby móc zrobić z większej odległości, ta tacka na dole to na skapującą wodę, bo nie chciałam zbyt mocno chusty wyciskać, a że rogi zwisały, to i nieco kapało.
Na chustę zużyłam 2 motki czyli niecałe 50 dkg estońskiej wełny (2 ply - 400m/100g) w kolorze rusty, dokładnie takiej, nabytej u Małgosi , ścieg "stokrotki" - wzór podawałam tutaj.
A tu chusta na właścicielce z którą poleciała już w świat i mam nadzieję, że się przyda i będzie grzać w chłodne dni!
 
Teraz pewnie zabiorę się za choinkowe gwiazdki i aniołki, bo święta coraz bliżej, a takich drobiazgów zawsze za mało, a plan na dziś przewiduje:

Czyli na kanapie mam stosik kolorowych liści i będę kręcić róże, w zeszłym roku ich nie robilam, bo w tym czasie nie miałam do tego głowy, więc teraz muszę trochę zrobić.

6 komentarzy:

  1. to nie chusta ino koc! :-) super prezent! :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Potwierdzam, trójkątny koc Dorocie wyszedł, bo się wielkością kuleżanki przejęła, haha. Dorotko, u nas ostatnio chłody, to się w nią zawijam i jeszcze Franiu się mieści. Dziękuję

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wielkością chusty, a nie koleżanki, chciałaś dużą, to masz dużą! Fajnie, że i Franio się mieści!

      Usuń
  3. Pięknie wygląda ta chusta. Ja chyba nie miałabym cierpliwości tak dziubać:)))
    Czekam na maila. Pogniewałaś się?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E tam, fajnie się dłubie z takiej fajnej wełenki!

      Usuń