niedziela, 15 stycznia 2012

Maria Nurowska "Miłośnica" - recenzja

Książka przeczytana dzięki wydawnictwu W.A.B i akcji "Włóczykijka"
Notka z okładki:
'Tajna agentka polskiej armii podziemnej, potem także brytyjskiego wywiadu, piękna Krystyna, podczas wojny posługująca się pseudonimem Christine Granville, wywiera wpływ na każdego, kto się z nią zetknie. Kolekcjonuje kochanków i bohaterskie czyny, nie przejawia za grosz ostrożności, rozkosz i śmierć dzieli w jej życiu ledwie dostrzegalna granica. Wokół historycznej postaci Krystyny Skarbek Maria Nurowska zbudowała barwną i wielowątkową opowieść o kobiecie zmagającej się z okrutnym losem, pełnej sprzeczności, do końca nieodgadnionej."

Krystyna Skarbek to postać autentyczna, jej zbeletryzowana biografia stworzona przez autorkę pokazuje fascynującą kobietę, nielubianą przez inne kobiety, kochaną przez mężczyzn, do szaleństwa odważną, która w trudnych sytuacjach nie traciła głowy, dzięki czemu w czasie wojny mogła wiele zdziałać jako brytyjska agentka. Krystyna do życia potrzebowała adrenaliny i miłości, chociaż mężczyznom nie była wierna, traktowała ich przedmiotowo. Jej barwne życie i tragiczna śmierć to doskonały materiał na ciekawą książkę. Książkę czytałam z dużym zainteresowaniem, zwłaszcza, że we wczesnej młodości lubiłam A. Filara i jego "Opowieści tatrzańskich kurierów" (wiem, wiem to było tak dawno, że najstarsi ludzie nie pamiętają) i przeprawy Krystyny przez zieloną granicę kojarzyły mi się z tamtym czasem. Ja ze swojej strony "Miłośnicę" polecam i myślę, że powinna dalej wędrować we "Włóczykijkowej" akcji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz