środa, 23 marca 2011

Gacek&Szczepańska "Dogrywka"


Skończyłam dzisiaj w autobusie "Dogrywkę", miałam już tylko kilka kartek do końca, dobrze że odebrałam też dzisiaj "Żar Sahelu" nabyty ostatnio na Allegro, więc miałam co czytać w drodze powrotnej :-) Wracając do "Dogrywki" - czyta się niby równie dobrze jak część pierwszą, mamy wątek kryminalny i romansowy, ale...... powiem szczerze, że o ile w "Zabójczym spadku uczuć" nie byłam pewna jak się akcja potoczy i czy Monice uda się zapobiec małżeństwu Beaty, to teraz prawie od początku wiedziałam co się stanie, więc było trochę mniej ciekawie. Nie znaczy to, że ja takim jasnowidzem jestem, po prostu autorki zbyt wyraźnie sygnalizowały co i jak, więc czekałam tylko aż się wydarzy to co się wydarzyć miało, wiadomo było, kto za tym stoi.... niewiele było niewiadomych. Poza tym wkurzała mnie, bardziej niż w części pierwszej Beatka - jej łatwowierność i naiwność są niewiarygodne, nie słucha żadnych rad (no ale w pierwszej części też tak było), niczego się nie nauczyła na własnych błędach! Monika, poprzednio taka sprytna też jakby się od Beatki zaraziła. Tak więc pierwsza opowieść o dwóch przyjaciółkach podobała mi się bardziej, chociaż nie żałuję, że przeczytałam "Dogrywkę" i jeśli ukaże się część trzecia - w końcu niebezpieczeństwo ciągle wisi nad Beatką, a właściwie nad jej dzieckiem, to na pewno ją przeczytam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz